piątek, 30 listopada 2012

Sałatka od Gosi

 

Jak mi Gosia zaproponowała przepis na sałatkę z selera, nie bardzo mogłam sobie wyobrazić te smaki.
A tu zaskoczenie wielkie, bardzo prosta , pyszna sałatka mniammmmm.

Sałatka:
  • 2 gałązki selera naciowego
  • 1 ogórek kwaszony
  • 1 jajko na twardo
  • troszkę cebuli posiekanej
  • tuńczyk z puszki 2 łyżki ( ja dałam tuńczyka z chili )
  • 2 łyżki jogurtu naturalnego
  • sól , pieprz jak kto woli :)
Seler, ogórek i cebulkę pokroiłam bardzo drobniutko w kostkę, jajko już grubiej. Dodałam resztę składników zamieszałam. Super smakuje z chlebkiem lub bagietką .

piątek, 26 października 2012

Murzynek

Zdjęcia brak, nie zdążyłam odkładałam, odkładałam i pozostały tylko okruchy. Ciasto fajnie smakuje z zimnym mlekiem :). Pachnie w całym domu zapachem pomarańczy i czekolady.  Przepis mam od Mamy ale go  troszkę zmodyfikowałam i myślę, że przez to jest dużo lepszy aromatyczny. Mama piekła Nam go co tydzień do znudzenia. Wczoraj zatęskniłam za tym smakiem.

Murzynek:


  • 1/2 kostki masła ( w przepisie Mamy margaryna palma)
  • 3 jaja
  • 2 łyżki ksylitolu ( w Mamy przepisie było 1 i 1/2 szklanki cukru kryształu)
  • 2 i 1/2 szklanki mąki pszennej
  • 1 szklanka mleka
  • 2 łyżki kakao
  • 1 łyżeczka sody
  • 2 łyżki powidła śliwkowego
ja jeszcze dodałam:
  • skórka z pomarańczy
  • pół posiekanej w kosteczkę gorzkiej czekolady
  • 3 łyżki miodu
wykonanie:

Masło ucieramy z cukrem. Następnie dodajemy jajka, mąkę przesiewam przez sitko ( mąke mieszam z sodą), kakao , mleko i pozostałe składniki ciągle ucierając. Wylewam ciasto na blaszkę i piekę w piekarniku przez ok 45 minut w temperaturze 170 stopni.


p.s można też dodać posiekane orzechy polecam migdały :)

środa, 17 października 2012

cukier waniliowy na bogato

 

Sposób na domowy cukier nie wanilinowy ale prawdziwy cukier waniliowy z laskami wanilii i ksylitolem.
Co to ksylitol napiszę jeszcze, dla niecierpliwych wiadomości www.google.pl.
Powoli odchodzę od cukru białego, znaczy już odeszłam, dawno temu zamieniłam go na cukier trzcinowy teraz czas na wersję na bogato Ksylitol. Kupiłam go na allegro za 33zł kg i tak samo kupiłam laski wanilii za 1,85 za sztukę więc cena myślę, atrakcyjna.
Nasypałam Ksylitol do słoiczka.  Z 5 lasek wanilii wyjęłam nożem miąższ i przełożyłam do słoika razem z laskami wanilii. Dobrze wymieszałam łyżką całą zawartość.

poniedziałek, 15 października 2012

Smaki z dzieciństwa

 

Drożdżóweczki, które widać na zdjęciu , bardzo podobne piekła nam Mama w dzieciństwie. Były one z jabłkiem i cynamonem, serem, powidłem, nawet pamiętam ze były i z kaszą jaglaną. 
Ja zrobiłam tym razem z dżemem jagodowym, który wyszedł mi w tym roku bardzo gęsty co w tym wypieku to zaleta.

Przepis:

Drożdżówki:

Rozczyn:
  • 1 i 1/2 szklanki ciepłego mleka
  •  40g drożdży 
  • cukier waniliowy
  • łyżka mąki pszennej
Wszystko wymieszać odstawić do wyrośnięcia.

Ciasto:
  • rozczyn
  • około 3 szklanek mąki
  • 1 jajo
  • 1 żółtko ( białko zostawiam by ulepione już drożdżówki posmarować pędzelkiem)
  • 1/3 kostki roztopionego masła
  • 1 łyżka miodu
  • szczypta soli
Do mąki wlewam rozczyn, dodaję jajko, masło, miód, sól i wyrabiam ciasto, ciasto ma być sprężyste miękkie. Przykrywam ściereczką i odstawiam do wyrośnięcia. Na stolnicę poczepaną mąką wykładamy ciasto wyrabiamy przez chwilę, wałkujemy i wykrawamy sobie kwadraty nadkładamy dżem i zlepiamy rogi.
Smarujemy drożdżówki białkiem i do piekarnika na 170 stopni na ok 30 minut.


poniedziałek, 8 października 2012

cytryna miód imbir - jesień

Mamy już jesień dziś temperatura spadła drastycznie w dól, z radia dobiegają informacje , że grypa atakuje.
Jako opiekuńcza Mama staram się chronić swoje Dzidziaki przed wirusami.
Latem pisałam o herbatce na upał, teraz napisze o rozgrzewającym napoju na chłodne dni.
Do dzbanka dodaję w plasterkach imbir ( imbir obieram łyżeczką jak najcieniej bo własne pod skórka kryje się imbirowe bogactwo) zalewam wrzącą wodą, czekam aż ostygnie następnie wkrawam kilka plasterków cytryny i z drugiej połówki wyciskam sok, i czas na miodzik , którego dodaję 2 łyżki. Mieszam. Gotowe :)

O cudnym imbirze można poczytać tutaj: 
http://dziecisawazne.pl/wszystko-co-musimy-wiedziec-o-imbirze/

p.s zmieniłam zdjęcie poprzednie tu nie pasowało :)

Babka od Cioci Natali




 Prawda, że piękne :)

W drodze do Pragi jakiś czas temu odwiedziłam z rodzinką Naszych kochanych znajomych i od Nich na długą drogę dostałam nie kawałek ale kawał tego przepysznego ciasta. I uratowało Mnie to ciasto, jak chłopaki robili sie już zmeczeni, marudni długim czasem podróży, słodkość ukoiła wszystko. Nie ważne okruchy w samochodzie :)
Natuśka robiła  z borówkami ja robiłam z malinami :)

I uprzedzam nie pomyliłam sie do ciasta dodajemy majonez, Natuś radzi ze roleski najlepszy :)


Babka :
  • 4 jaja
  • 1szklanka mąki pszennej
  • 1/2 słoiczka majonezu ( ten mniejszy słoiczek)
  • 1/2 szklanki mąki kartoflanej lub pół na pół z budyniem waniliowym
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1 szklanka cukru
  • cukier waniliowy
Białka ubić z cukrem i cukrem waniliowym dodać powoli majonez, później zółtka cały czas ubijając dodać mąke z proszkiem do pieczenia. Wylać ciasto do tortownicy posypać owocami. Piec w temperaturze 180stopni ponad 60 minut, sprawdzać patyczkiem czy ciasto sie upiekło.

Ciasteczka z sezamem



Jak człowiek ma gorszy dzień i wszystko co wczoraj miało być dobrze dziś jest na "Nie" chciałoby się czymś pocieszyć. Może coś pochrupać, dom otoczyć smacznym zapachem? Nie musiałam namawiać Niunia by zrobić jakieś proste domowe ciasteczka, przepis wyszedł w trakcie robienia. Synek mi dzielnie pomagał, już nawet umie wbić jajko , dumna ze Mnie Mama :). I sie biedny nie mógł doczekać kiedy będą gotowe w kółko powtarzał: - Ja tak nie lubie czekać.


Ciasteczka z sezamem:


  • 2 szklanki mąki pszennej
  • 5 łyżek sezamu
  • 4 łyżki płatków owsianych
  • 2/3 kostki masła
  • 1 jajo
  • cukier waniliowy
  • łyżeczka proszku do pieczenia
  • 2 duże łyżki miodu
Mąkę przesiałam dodałam wszystkie składniki i wyrobiłam ciasto. Ciasto odstawiłam do lodówki na jakieś 15 minut. Robiłam małe kulki które rozgniotłam dłońmi i wyszły okrągłe ciasteczka o grubości 0,5 cm.
Blaszkę wyścieliłam pergaminem i posmarowałam olejem.
Piekłam w piekarniku z obiegiem nagrzanym około 170 stopni przez 15 minut.
Warto poczekać, aż ciasteczka ostygną :) bo są pyszne .



piątek, 28 września 2012

Pat&Rub jeszcze raz

 
Oto moje kosmetyki naturalnie naturalne, Jestem od Nich uzależniona a lista ich zalet jest długa.
Zaczęło się od kremu do twarzy 30+ który podratował stan mojej cery i przecudny, pachnący, drapiący scrub żurawina-cytryna. Więc chciałam, więcej następnie różana ekoampułka, żel pod prysznic który uderza swym zapachem orzeźwiającym pod prysznicem. 
Szampon i płyn w jednym z linii SWEET kupiłam z myślą o Pociechach i okazał się, że sprawdza się rewelacyjnie Chłopaków włoski są mięciutkie i lśniące, ja też korzystam, pełni rolę dla Mnie jako płyn do mycia twarzy. I tak bym mogła długo, każdy z gadżetów Pat&Rub zamyka mnie w łazience na pachnące dłuższe chwile, gdzie po całym intensywnym dniu człowiek się może zrelaksować i zadbać o Siebie.
To są kosmetyki Ekologiczne z certyfikatami co Mnie urzekło i bardzo się cieszę, że powstała polska firma, która potrafi tak piękne i dobre kosmetyki produkować.
 Jestem dumna z Pat&Rub i wszystkich będę namawiać na ich spróbowanie bo warto.

wtorek, 28 sierpnia 2012

Enzymy trawienne






Znalazłam stronkę  w sieci na temat enzymów trawiennych całkiem całkiem:)


Dziś chyba straciło na znaczeniu powiedzenie „Jesteś tym, co jesz”. Z całą odpowiedzialnością można powiedzieć „Jesteś tym, co potrafisz przyswoić”. Bo przecież nie sztuka jest zjeść, ale jeszcze przetrawić i wykorzystać. Co z tego, że najemy się do syta jak wszystko przeleci przez nasze żołądki, jelita i wyleci z drugiej strony?

Powiedzmy sobie szczerze, że nasze ciało to jedna wielka fabryka i na dodatek chemiczna. Bo każdy nasz ruch, każdy proces czy to trawienia, czy to wzrost to zbiór reakcji chemicznych. Każdy proces biologiczny jest uwarunkowany działaniem enzymów. Enzymy zaś są sterowane przez hormony. O hormonach może jeszcze kiedyś, a teraz o enzymach, bo bez nich nie ma życia –niestety.

Słysząc hasło enzymy mamy zwykle na myśli enzymy trawiennie. I na nich się skupię.

Aby żyć, trzeba dostarczać pożywienia, czyli paliwa dla naszych komórek. Ale to, co wkładamy do ust jest zbyt złożone, aby organizm mógł to wykorzystać. Musi, więc to rozłożyć na prostsze czynniki, dla niego przyswajalne. Czyli najpierw pokarm jest rozkładany na najdrobniejsze składniki, a potem wraz z krwią rozprowadzany po całym organizmie, aby każda komórka otrzymała swoją dawkę energii. Kiedy nasze komórki maksymalnie wykorzystają składniki odżywcze? Wtedy, gdy ich funkcjonowanie nie jest zaburzone. A konkretnie: dopływa do nich odpowiednia ilość krwi, odpowiednia ilość tlenu, odpowiednia ilość elektrolitów i zostaje zachowana równowaga zasadowo-kwasowa, czyli właściwe PH.
Zacznijmy od podstaw, bo mało o nich wiemy, a szkołę kończyliśmy dawno.

Trawienie zaczyna się w ustach. Obróbka wstępna pozwala zmiękczyć pokarm i wstępnie go przetrawić. Pod warunkiem, że żujemy kawałki pokarmu ok. 40 razy. Kto dziś z nas tak robi? Czy my w ogóle o tym pamiętamy? Kto dziś celebruje posiłki, kto dziś skupia się na jedzeniu? Wszystko szybko, na stojąco, albo jemy podczas czytania, albo oglądania TV. A warto wiedzieć, że jeśli wstępnie nie pogryziemy jedzenia jak należy to nasz żołądek, trzustka, wątroba mają 5 razy więcej pracy. Wyobraźcie sobie, że zdrowy człowiek połyka 2400 razy. I nie chodzi tu tylko o jedzenie, ale też o połykanie mimowolne np. śliny czy powietrza podczas mówienia. 2400 razy!!!!!!!!!! Wydzielamy 1,5 litra śliny dziennie!!!!!! W ślinie znajduje się enzym –PTIALINA-, który wstępnie trawi skrobię. Wyobraźcie sobie teraz takie mało przeżute jedzenie. Jeśli ktoś zjadł kiedyś surowego ziemniaka to wie, jaki to wysiłek dla żołądka nadrobić to, co zostało zaniedbane w ustach, ( jeśli żołądek nie odmówił posłuszeństwa). Ile się trzeba namęczyć, aby przetrawić mało rozłożoną skrobię. Ale idźmy dalej, do żołądka. W bardzo rozciągliwym worku mamy przede wszystkim kwas solny, enzymy i czynnik IF. Podstawowym enzymem soku żołądkowego jest PEPSYNA, która trawi białka. Ale jest ona skuteczna tylko w środowisku kwaśnym, czyli jeśli mamy za mało kwasu żołądkowego to białka nie będą prawidłowo trawione, bo pepsyna nie zadziała jak powinna. Mamy też czynnik IF, który odpowiada za wchłanianie witaminy B12. Mamy też przez bardzo krótki okres życia enzym zwany, RENNINĄ, która umożliwia nam trawienie kazeiny. Jednak w większości osób enzym ten zanika. I tylko zasadzie osoby z grupą krwi B mają zdolność trawienia mleka i to też w małych ilościach.

UWAGA: żołądek niemowląt ma inny enzym zwany CIMOSINE (kazeinaza), który pozwala na trawienie mleka.

Co do KWASU SOLNEGO, to żołądek jest niezwykle odporny na jego działanie ale… jeśli jest go za dużo to potrafi „zjeść” śluzówkę żołądka i mamy wrzody, a jest go za mało, to dochodzi do rozwoju mikroorganizmów, które powodują zapalenie błony wyściełającej żołądek i cofanie się pokarmów. Mówimy wtedy o refluksie żołądkowo-przełykowym, którego objawem jest zgaga.

Ile czasu pokarm pozostaje w żołądku? Kilka przykładów:

Do 2 godz.
2-3 godz.
3-4 godz.
4-5 godz.
5-6 godz.
6-8 godz.
Cukier
Biały chleb
Chleb pełnoziarnisty
Ser
Pieczeń wieprzowa
Sałatka śledziowa
Ryż
Jajka na twardo
Frytki
Groch
Boczek
Sardynki w oleju
Kawa, herbata
Omlet
Jabłka
Śledź wędzony

Tłuste pieczone mięso
Bulion
Ryba gotowana
Gotowana wołowina
Pieczone mięso


Jajka na miękko
Kalafior
Gotowany drób



Owsianka
Ziemniaki
Szpinak




Oczywiście wszystko to pod warunkiem, że zostało dobrze przeżute i nasz żołądek działa prawidłowo, a więc nie mamy kłopotów z trawieniem. Na pewno jest tak, że płynne pokarmy szybciej opuszczają żołądek, a stałe dłużej w nim zostają. Pokarmy tłuste dłużej, a te „z wody” krócej. Zdarza się tez tak, że bardzo tłuste mięso potrafi opuścić żołądek dopiero o 10-12 godzinach. Generalnie nic nie opuści żołądka dopóki nie będzie tak rozłożone, aby jelita sobie z tym poradziły.

Przechodzimy do jelita cienkiego. 150 metrów kwadratowych!!!!!!!!! Tyle mają nasze jelita. I w przeciwieństwie do żołądka panować tam musi środowisko zasadowe. Jest to zapewniane przez żółć produkowaną w wątrobie, sok jelitowy i enzymy trzustkowe. W jelicie cienkim dochodzi do rozłożenia pokarmy na czynniki pierwsze, które są w stanie przeniknąć przez błonę komórkową i odżywić każdą komórkę. Aby rozłożyć pokarm na te najbardziej przyswajalne czynniki potrzebujemy: żółci z wątroby. Żółć rozbija tłuszcz na drobne cząsteczki, dzięki czemu mogą one być przenoszone przez krew. Ponadto wątroba przechuje nadmiar witaminy A, D, B12 i E, a także żelaza i węglowodanów. W przypadku jakichś niedoborów wyrzuca do krwi odpowiedni ilości tych substancji.  Nasza trzustka produkuje insulinę, do rozkładania cukrów, a także enzymy –LIPAZĘ – do rozkładania tłuszczów, PROTEZĘ- do rozkładania białek i AMYLAZĘ (inaczej DIASTAZA)- do rozkładania skrobi. Jak te wszystkie enzymy zrobią co należy i pokarm jest odpowiednio rozłożony to dopiero wtedy poprzez kosmki jelitowe pokarm przenika do krwi. To, co nie zostało strawione przechodzi do jelita grubego, gdzie resztki wody zostają odsączone. Można powiedzieć, że to, co płynne spływa do pęcherza a to, co stałe zostaje uformowane w stolec i wydalone z organizmu. Wróćmy jednak jeszcze na chwilę do jelita cienkiego. Jeśli nasze jelita mają prawidłowy odczyny-, czyli zasadowy, jeśli na ich powierzchni mamy zdrowe, nieuszkodzone kosmki jelitowe, jeśli jego powierzchnię zasiedlają przyjazne nam bakterie i nie mamy „dziur” w powierzchni jelita, to wszystko przebiega prawidłowo i nie mamy problemów ze zdrowiem. Wystarczy jednak, że zaburzone zostaje PH, że mamy „dziurawe” jelita i do naszej krwi już dostają się toksyny. Jakie? Na przykład konserwanty z jedzenia, te wszystkie E ileś tam. I już są rozprowadzane po naszym organizmie, docierają na naszych komórek i uszkadzają błonę komórkową, tym samym zaburzają pracę komórek. Jeśli komórek to i w końcu całego organizmu. Dlatego tak istotne jest dbanie nie tylko, o co jemy, jak jemy, ale i w jakim stanie są nasze jelita.
Przyjrzyjmy się teraz enzymom.
1. ENZYMY SĄ WRAŻLIWE NA CIEPŁO. Do gotowania potrzebujemy 100 stopni C, podczas gdy większość enzymów ginie w już w 47. Więc każdy pokarm chociażby podgrzewany traci enzymy i witaminy zdecydowanie pogarszając swoją jakość. Wszystko, co było wystawione na ciepło, czyli takie zabiegi jak pasteryzowanie, konserwowanie, naświetlanie, gotowanie na parze czy wreszcie podgrzewanie w kuchence mikrofalowej traci enzymy. A dokładniej: nawet, jeśli enzymy są obecne w tym jedzeniu to i tak są już nieaktywne. Po prostu przestają spełniać swoje funkcje i tyle.
2. ENZYMY MAJĄ SWOJE SPECJALIZACJE. Czyli enzym stworzony do rozkładu białek nigdy nie rozłoży tłuszczów. Tak naprawdę chodzi, więc o to, że potrzebujemy całego spektrum enzymów, aby dobrze trawić i przyswajać. Jeden nie zastąpi drugiego, niestety. A brak jednego, już powoduje złe trawienie.
•3.    ENZYMY INICJUJĄ, MONTUJĄ, ROZKŁADAJĄ, PRZYSPIESZAJĄ, ZWALNIAJĄ. I to wszystko musi pozostać w równowadze inaczej organizm nie otrzyma odpowiedniej dawki składników odżywczych. Oczywiście, że w początkowym okresie sobie poradzi. Ale czy chodzi nam o to, aby być zdrowym czy po prostu „jakoś” funkcjonować.
Gdzie popełniamy błąd?
Przede wszystkim trudno dziś o naturalną żywność. Świat i technologia tak poszła na przód, że nasze organizmu są osłabione poprzez brak enzymów w pożywieniu, które dostarczamy. Jeśli brak jest enzymów w jedzeniu to nasz organizm jest nadmiernie obciążony i musi wytwarzać o wiele więcej enzymów trawiennych, aby uczynić pokarm bardziej przyswajalnym. A więc żywność przewożona, konserwowana, gotowana, smażona, pieczona nadmiernie obciąża nasz organizm. Przykład: na Śląsku bardzo chętnie jadamy schabowego, ziemniaki i kapustę. Podobno górnik musi mieć siłę, aby pracować. Super, ale…. schabowy smażony, ziemniaki gotowane, a kapusta też smażona. O wiele lepiej byłoby zamiast kapusty smażonej zjeść surówkę i dostarczyć organizmowi enzymów do strawienia tego schabowego. Jak bardzo jest przeciążona nasza trzustka przy takim jedzeniu to chyba ona sama tylko wie. I teraz taki paradoks: ludzie młodzi o tym nie myślą i jedzą dużo gotowanej i smażonej żywności. Jeszcze nic ich nie boli, jeszcze uczucie przepełnienia szybko znika. Ale to właśnie oni nadmiernie obciążają trzustkę i wątrobę do produkcji enzymów. I jako osoby starsze nie mają już sprawnych organów trawiennych, nie wydzielają już tyle enzymów ( po prostu organy też się zużywają) i mają kłopoty nie tylko z trawieniem, ale przede wszystkim z przyswajaniem pokarmu. Nie wykorzystują składników odżywczych, nie dostarczają ich do komórek. Nic dziwnego, że starzejemy się w szybkim tempie, że zaczynamy chorować. Nasze komórki są niedożywione i tyle. O lekach chemicznych nie wspomnę, bo jeszcze tym się trujemy. I weź tu człowieku nie wspomagaj się suplementacją, choćby podstawową.
I dlatego warto powiedzieć o enzymoterapii. Na czym ona polega?
1. Dotyczy głównie ludzi starszych, ale o młodych nie należy zapominać. Ludzie młodzi przy szybkim trybie życia, przy diecie fast foodowej, przy nieregularnym jedzeniu powinny do każdego smażonego posiłku zażywać 1 tabl. enzymów trawiennych. Naprawdę nie jest ani duży wydatek, ani specjalnie męczące, a zasadniczo podnosi wydajność naszego układu trawiennego i chroni go przede nadmiernym i przedwczesnym „zużyciem”.
2. Osoby starsze. Obowiązkowo do każdego posiłku powinny przyjmować enzymy, jeśli oczywiście chcą cieszyć się zdrowiem. 2 tabl. do obiadu bardzo skutecznie chronią narządy trawienne przez przeciążeniem. Pomagają łagodzić dolegliwości żołądkowe.
Co jeszcze mogą enzymy:
1. Poprawiają trawienie, a przez to redukują ilość substancji toksycznych, jakie mogą dostać się do krwi.
2. Wzmacniają układ odpornościowy w dwojaki sposób: po pierwsze chronią przed toksynami, jak wspomniałam wyżej, ale również wspomagają przyswajalność witamin, minerałów i substancji odżywczych.
3.Wywierają korzystny wpływ na ostre i przewlekłe zapalenia. Na przykład na zapalenia stawów. Przecież tego typu zapalenia są wywołane przez toksyny, które przez lata całe gromadziły się na stawach. A skąd toksyny w stawach? Z krwi. A skąd w krwi? No właśnie z „dziurawego” jelita najczęściej.

4. Działają korzystnie w profilaktyce i leczeniu chorób naczyniowych. Dlaczego? Bo krew ze składnikami odżywczymi, które dostają się przez jelito do krwi nie jest za gęsta. I nie zatyka nam naczyń. Weźmy przykład cholesterolu. Jeśli jest go za dużo we krwi to odkłada się on na ścianach naszych naczyń krwionośnych. Zatyka je powodując nadciśnienie, skrzepy, zatory. A stąd prosta droga zawałów i miażdżycy. Więc może jednak warto wspomóc wątrobę by nadmiernie nie produkowała cholesterolu?
5. Pomocne są w każdej chorobie „odjelitowej” Mam tu na myśli choroby skóry, alergie – szczególnie pokarmowe i skórne-, choroby stawów. Stąd to się bierze? W 99% przypadków z jelit, które nie mogą sobie poradzić z toksynami. Oczywiście nikt przy alergii nie pomyśli o tym, a szkoda, bo zamiast sięgać po sterydy warto najpierw przejść kurację oczyszczającą, wspomaganą enzymoterapią.
6. Rewelacyjne przy zaparciach. Po pierwsze generalnie jemy za mało błonnika i zbyt przetwarzaną żywność, by nasze jelito grube pracowało prawidłowo. Jeśli nie pracuje prawidłowo to rozwijają się w naszym jelicie bakterie. Toksyny z fermentacji przedostają się do krwi wywołując choroby, zatruwając nasz organizm. Komórki otrzymują za mało składników odżywczych np. witamin. Taki jest mniej więcej mechanizm. Jak mogą pomóc enzymy? W połączeniu z błonnikiem i bakteriami acidofilnymi „odblokowują” jelito, nie dopuszczają do rozwoju bakterii i toksyn. Wspomagają przyswajania witamin i wszelkich składników odżywczych.
7. Pomagają przy kuracjach odchudzających. Jak? Otóż: na trawienie i odtruwanie tracimy najwięcej energii. W sytuacji, gdy odżywiamy się nieprawidłowo, pokarmem przetworzonym, ze zbyt małą ilością błonnika, gdy jemy za duże porcje, to tracimy energię i czas na trawienie. Mało jest, więc czasu na eliminację produktów ubocznych i toksycznych z organizmu. Produkty przemiany materii, zatem zalegają na naszym jelicie, zatrzymując sól i wodę. Wszystko to prowadzi do przyrostu masy ciała. Może, więc zmienić proporcje i więcej czasu dać organizmowi na wydalania niż na trawienie?

Zatem pierwszą i najważniejszą cechą właściwej diety jest odpowiednia ilość enzymów. Nasza dieta powinna składać się przynajmniej w 75% w produktów surowych i nieprzetworzonych. W przeciwnym razie organizm kieruje do trawienia jedzenia swoje własne zasoby. Przez to słabnie dany organ, a także cały organizm, wyraźnie przyspiesza się proces starzenia, a osłabiony organizm staje się bardziej podatny na choroby.

Enzymoterapia nie jest droga. jest wiele firm, które oferują enzymy trawienne. przyjmujemy je bezpośrednio przed posiłkiem. Profilaktycznie warto przyjmować przynjamniej 1tabl.dziennie. Leczniczo zaś nawet do 2 tabl przy każdym posiłku. Oczywiście zależy to od składu tabletki i dolegliwości.

Jeśli po tym artykule odezwą się głosy, że najlepiej jeść surówki i tym wspomagać trawienie to... będą mieć rację. Tak, póki jest na czas, póki jesteśmy młodzi i nasze wątroby, trzustki pracują prawidłowo, jest czas na regenerację i jedzenie surówek jest najlepszym wyjściem. Gorzej gdy mamy już nieco sfatygowane wątroby, trzustki, przyjmujemy dużo leków chemicznych, a na widok surówki dostajemy wzdęć. Wtedy lepiej jest posiłkować się enzymami w tabletkach by pomóc naszym narządom w regeneracji. Inna rzecz, że gdy chcemy pomóc sobie w chorobie np stawów wtedy lepiej i szybciej odczujemy działanie enzymów w tabletkach. Tych w surówkach jest niestety za mało.

Na koniec osobista uwaga: zachwyca mnie fakt, jak niewiele potrzeba, aby być zdrowym.




http://www.eioba.pl/a/1ua9/bez-enzymow-trawiennych-nie-ma-zycia

czwartek, 23 sierpnia 2012

Sałatka czerwona

Po wczorajszej refleksji ( krojąc świeżą paprykę). Naszła mnie myśl, że bardzo mało jem warzyw surowych, wszystko gotowane, a tym samym w diecie mam minimalną ilość enzymów trawiennych. Postanowiłam, zacząć serię sałatkową. Czytałam przepisy na różnych stronach internetowych, ale zawsze znalazł się składnik mi trudno dostępny, a ja chce proste i szybkie sałatki. Więc otworzyłam lodówkę i wyszło takie coś:

SAŁATKA CZERWONA:
  • sałata masłowa
  • ser mozzarella
  • 1/2 papryki czerwonej
  • 1 pomidor
  • 2 łyżki prażonego słonecznika ( prażyłam na suchej patelni)
  • bazylia świeża
  • suszony estragon
  • oliwa z oliwek
Pokroić wymieszać dodać oliwy kilka kropel cytryny sól do smaku. Gotowe.

środa, 22 sierpnia 2012

Szynka domowa

 
Byłam kilka dni temu u Moich bardzo bliskich znajomych. Przy śniadańku zaczęliśmy dyskutować na temat polskich wędlin. Istnieje coś takiego jak klasa mięsa. I sama przyznam ze jak idę do sklepu i patrzę na te tęczowe, podziurawione szynki to mi się już odechciewa ich jeść. W mojej rodzinnej wiosce jeszcze można spotkać takiego Pana co robi wędliny nie błyszczące a prawdziwe wędzone chude. Choć i znajdą się i tacy co mówią, że dawniej były lepsze. Taki zakład zaufany z mięsem to prawdziwy skarb. Nie mam takiego miejsca we Wrocławiu.
Więc postanowiłam zrobić coś sobie Sama.
Kupiłam kawałek szynki ok 500g, nasmarowałam ją musztardą akurat ja miałam z dodatkiem koperku, później poukładałam na niej kawałki czosnku i polałam lekko oliwą. Wsadziłam na noc do lodówki. Rano piekłam w naczyniu szklanym pod przykryciem ok 1 godziny w temperaturze ok 160 stopni i po wyłączeniu piekarnika zostawiłam ją tam do ostygnięcia. Efekt na zdjęciu. W smaku krucha lekko pikantna bardzo dobra. Tłuszcz co powstał po upieczeniu dodam śmietany i sosik na obiad jak znalazł.

p.s nie dodawałam soli, po pierwsze zapomniałam, po drugie jak spróbowałam już upieczone mięsko wydawała mi się zupełnie nie potrzebna.

sobota, 18 sierpnia 2012

Krajanki



Właśnie upiekłam , robiąc zdjęcie były jeszcze gorące. Przepyszny łakotek. Będą w rodzinnych stronach zostałam poczęstowana tymi o to Krajankami. Postanowiłam upiec je Sama i podzielić się przepisem.

Krajanki:

Składniki:
  • 5 szklanek mąki
  • 2jajka
  • 2 margaryny ( będę się upierać, że masełko lepsze)
  • 1 szklanka gęstej śmietany
  • 3 łyżki cukru ( w moim wydaniu cukier trzcinowy)
  • 100g drożdży
  • żółtko do posmarowania
  • 1 op. maku z bakaliami 
  • kilka łyżek miodu
Przygotowanie:
  • ciasto: margarynę ( masło) siekamy z mąką, dodajemy jajka i drożdże wymieszane ze śmietaną i cukrem. Zagniatamy. Ciasto wstawiamy do lodówki na 30 min.
  • Ciasto wałkujemy na cienki placek i rozsmarowujemy mak. Zwijamy ciasto w ciasny rulon, następnie kroimy na kawałki ok. 3cm. Smarujemy roztrzepanym żółtkiem.
  • Układamy na blaszce dość luźno, bo podczas pieczenia urosną. Pieczemy w temperaturze 170 stopni przez około 30 minut, aż będą rumiane.
  • upieczone przekładamy do miski i gorące polewamy miodem.
Przepis jest z jakieś małej gazetki z przepisami.

środa, 15 sierpnia 2012

Apiterapia czyli miodzik miodzik



Wikipedia piszę:

Apiterapia – leczenie chorób produktami pszczelimi stosowane w medycynie niekonwencjonalnej.
W apiterapii stosuje się:
  • miód – znajduje zastosowanie w leczeniu chorób układu krążenia, układu oddechowego, układu pokarmowego, układu moczowego, skóry i błon śluzowych, hemoroidów oraz schorzeń ginekologicznych;
  • propolis – znajduje zastosowanie w leczeniu czyraków i odleżyn, chorób alergicznych i reumatycznych, uszu, oczu oraz układu krążenia;
  • pyłek kwiatowy i pierzga – znajdują zastosowanie w leczeniu chorób żołądka, jelit, wątroby, prostaty, układu krwiotwórczego oraz schorzeń psychicznych;
  • mleczko pszczele – znajduje zastosowanie w leczeniu chorób układu krążenia, układu pokarmowego, skóry, błon śluzowych, oczu, zaburzeń przemiany materii, chorób narządu ruchu i wieku starczego;
  • jad pszczeli (tzw. apitoksynoterapia) – znajduje zastosowanie w leczeniu chorób reumatycznych, alergicznych i blizn pooperacyjnych.

A o to ściąga jaki miód można sobie kupić:

Miód rzepakowy 
Schorzenia wątroby, dróg żółciowych, stany zapalne dróg oddechowych i choroby serca oraz naczyń wieńcowych
Miód wielokwiatowy 
Alergia dróg oddechowych, wspomaga serce i naczynia krwionośne, wzmacnia organizm fizycznie i psychicznie
Miód akacjowy 
Leczy przeziębienia, zaburzenia przewodu pokarmowego, zaburzenia pracy nerek i przewodu moczowego
Miód lipowy 
Wykazuje działania przeciwgorączkowe, napotne, wykrztuśne, przeciwskurczowe, uspakajające. Zalecany na chore zatoki, przeziębienia, pomocny w stanach nerwicowych oraz przy cukrzycy
Miód gryczany 
Schorzenia układu krążenia, miażdżyca, niedokrwistość i niedobór żelaza. Poprawia pamięć, wzrok i słuch
Miód spadziowy 
Anemia, gruźlica, choroby serca i naczyń krwionośnych, nadciśnienie tętnicze, nerwice, nieżyty górnych dróg oddechowych, astma
Miód wrzosowy 
Nerki, drogi moczowe, gruczoł krokowy, stany zapalne jamy ustnej, jelit i żołądka


Uwielbiam miód, do moich ulubionych należy akacjowy, rzepakowy. O cudownym działaniu miodu można się rozpisywać długo. Można go jeść, można z niego robić maseczki. To jest płynne najcenniejsze złoto dla Naszego zdrowia i urody. Sami poczytajcie. O miodzie i nie tylko:

http://www.zielarnia.pl/medycyna-naturalna/apiterapia/

Odporność czyli jak wzmocnić Nasz organizm



Poznajdowałam artykuły na jednej z moich ulubionych stron o Dzidziakach na temat wzmocnienia organizmu przed infekcjami i Probiotykach. Koniec lata zbliża się wielkimi krokami myślę, że temat wart przypomnienia. I to nie Tylko Temat dla Naszych pociech ale i dla Nas samych.

I :

  • Dieta
  • Ubiór
  • Sen
  • Aktywność fizyczna

Szczegóły w linku poniżej:
http://dziecisawazne.pl/zdrowy-przedszkolak-jak-wzmocnic-naturalna-odpornosc-organizmu/

II:

  • Czosnek
  • Cebula
  • Witamina C
  • Miód
  • Zupa na rozgrzewkę

III:
  • Działanie profilaktyczne
  • Substancje szkodliwe
  • Stymulowanie układem odpornościowym

IV:
  • Produkty mleczne
  • Cukier i słodycze
  • Napoje
  • Biała mąka
  • Sól i konserwanty


A na koniec kolejny artykuł tym razem o probiotykach i ich wpływie na odporność. Co mnie w nim zaskoczyło a to, że pisze w nim ze ''70% układu odpornościowego znajduje się w jelicie. Jelito jest odpowiedzialne nie tylko za trawienie pokarmu, lecz również za cały szereg innych funkcji. Należy wspomnieć, że właśnie jelito odgrywa ważną rolę w budowaniu skutecznej linii obrony przed czynnikami zewnętrznymi. Funkcję obronną jelita zapewnia mikroflora jelitowa, błona śluzowa jelit oraz układ odpornościowy w jelicie.''


Ciasteczka marchewkowe




Przepis na ciasteczka z przepisów Ewy Wachowicz, mają już swoich zwolenników. Osobiście bardzo je lubię i był czas, że piekłam je przynajmniej raz w tygodniu bo po prostu są pyszne.
Ciasto bez dodatku cukru :) czyli dzieciaki mogą dowoli się nimi zajadać. 
Bardzo dobre z zaskakującym głównym składnikiem. 


Ciasteczka Marchewkowe

Składniki:


  • 60 dag mąki
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 2 kostki  masła 
  • 3 marchewki
  • dobre, twarde powidła jako nadzienie
  • cukier puder do posypania


Wykonanie:
Marchew obrać i zetrzeć na tarce o drobnych oczkach. Na stolnicę przesiać mąkę z proszkiem do pieczenia . Dodać masło i wszystko siekać do momentu, aż uzyskamy kruszonkę. Dodać startą marchewkę i zarobić ciasto. Rozwałkować tak jak na pierogi. Wykroić kwadraty. Na część nałożyć powidło i zwinąć ruloniki. Ułożyć na blaszkę wysmarowaną masłem. Piec w temp ok 180 stopni na złoty kolor ( 25-30 min). Po upieczeniu posypać cukrem pudrem.

Moja rada : po zarobieniu ciasta wkładam je na chwilę do lodówki, lepiej się ciasto daje rozwałkować.

Smacznego!

p.s zdjęcie zrobione przez Ptaszynkę jej wypiek :)

wtorek, 17 lipca 2012

PAT&RUB

Kosmetyki naturalne Pat & Rub
Moja linia kosmetyków w 100% naturalnych. Długo szukałam kremu, który by Mnie nie uczulał, podrażniał, przetłuszczał skórę, no i co najważniejsze był naturalny. I znalazłam, niestety nie tanią linie kosmetyków, ale rewelacyjną. Jestem pod ogromnym wrażeniem, efektu, zapachu, konsystencji, opakowaniem, nie mam się do czego przyczepić. No i odkładam grosz do grosza by jakiś słoiczek cudeńka sobie kupić i mam sposób jak idę na zakupy i mnie kusi na coś słodkiego tłumaczę sobie ze odłożę na pat&rub :).
I później wieczorem wanna wody ślicznie pachnący, rewitalizujący scrub i pełny spokój po intensywnym dniu z synkami :).
Szczegóły o kosmetykach można poczytać na stronie firmy.


http://www.patandrub.pl/

Rower :)

                             
Jestem szczęśliwą posiadaczką rowera, miejski, czarny, piękny taki jak wyżej na obrazku. Chwale się bo od dłuższego czasu mi się taki rower marzył, popytałam znajomych co rowery mają czy warto, czy jeźdzą?.
I postanowiłam z rodziną w sobotę rano, ze kupujemy :). W sklepie jazda próbna była na innych dwóch rowerach, ale ten okazał się najlepszy. I chciałam napisać, że obsługa w sklepie hmm Panowie niezłe zakręceni :). Oczywiście na komórkę aplikacja Endomondo i w drogę. Rowerek chodzi lekko no i jednak amortyzacja z przodu się przydaje. 
Nie wiem dokładnie jak w innych miastach, ale we Wrocławiu bardzo dużo ludzi jeździ na rowerach co jest urocze i fajne. Nawet na internecie można znaleźć trasy rowerowe polecane przez miłośników dwóch kółek.
Więc i ja POLECAM rowerki są super!

czwartek, 21 czerwca 2012

Toksyczne składniki kosmetyków- pełna lista



http://luskiewnik.strefa.pl/acne/toksyny.htm

Oto lista toksycznych składników w Naszych kosmetykach z pełnym wyjaśnieniem co mogą wywoływać, powodować, wydzielać.

w roli głównej:


  • Dioksan
  • AHA alpha hydroxy acid 
  •  Bentonite 
  •  Benzalkonium Chloride
  •  BHA (butylated hydroxyanisole)
  •  Diethanolamine DEA
  •  Disodium EDTA
  •  Methylparaben
  •  Paraffinum liquidum
  •  Oxybenzone
  •  Methyl, Ethyl Propyl i Butyl  Parabens
  •  Phenoxyethanol
  •  Butylene Glycol
  •  Talk
  • Triclosan

 długa lista..............

http://luskiewnik.strefa.pl/acne/toksyny.htm

Chemikalia zaburzają układ hormonalny


Raport EEA: chemikalia zaburzają układ hormonalny

 

EEA, Europejska Agencja Środowiska, ostrzega przed groźnymi dla zdrowia chemikaliami w kosmetykach oraz środkach czystości. To pierwszy od 15 lat tak poważny raport, w którym wskazano na związek między substancjami chemicznymi w artykułach stosowanych na co dzień a wzrostem zachorowań na nowotwory, bezpłodność, otyłość i cukrzycę, a także zaburzenia neurologiczne u dzieci. Europejska Agencja Środowiska zaleca ostrożne stosowanie produktów zawierających takie substancje chemiczne jak:


ftalany, bisfenole A, polichlorowane bifenyle (PCB) oraz parabeny. To związki, które jak wynika z wieloletnich badań analizowanych w agencji, zakłócają układ hormonalny i w efekcie przyczyniają się do wzrostu ryzyka zachorowań na nowotwory, obniżają płodność zwłaszcza u mężczyzn, sprzyjają cukrzycy i otyłości. Hormony regulują bowiem funkcjonowanie całego organizmu. Od ich poziomu zależą np. prawidłowy metabolizm, płodność, właściwy wzrost albo dobry nastrój.

Tymczasem kontrowersyjne chemikalia znajdziemy w większości powszechnie stosowanych produktów – od kremów do opalania po pigułki antykoncepcyjne. Jak wyjaśnia Jacqueline McGlade, dyrektor EEA, badania prowadzone w ciągu ostatnich dekad nie zostawiają wątpliwości, że zaburzenia hormonalne to prawdziwy problem, z poważnymi skutkami dla zwierząt i roślin, a nawet dla ludzi. – Rozsądnie byłoby zachować daleko idącą ostrożność wobec tych substancji, dopóki ich działanie nie zostanie w pełni zrozumiane – oświadczyła prof. Jacqueline McGlade.

W raporcie podkreślono, że istnieją mocne dowody na to, że wymienione chemikalia zaburzają układ hormonalny u zwierząt. Badanie skutków oddziaływania tych związków u ludzi jest trudniejsze z powodu kosztów i trudności metodologicznych. Kłopot polega m.in. na tym, że niekorzystne skutki mogą się ujawnić dopiero po wielu latach albo są efektem wzajemnych oddziaływań różnych substancji chemicznych obecnych w produktach kosmetycznych i środkach czystości.

środa, 20 czerwca 2012

Cukier biały czy......?



Dlaczego warto ograniczyć spożycie białego cukru?

Cukier spożywczy produkowany jest z trzciny cukrowej lub buraków cukrowych. Trzcina cukrowa zawiera 14% pierwiastków śladowych, minerałów i witamin oraz chlorofil. Cukier ogólnie dostępny jest jednak mocno oczyszczony, czyli rafinowany, pozbawiony wszystkich substancji odżywczych, jest to jedynie dwucukier sacharoza.


Z trzciny cukrowej lub buraków cukrowych początkowo uzyskuje się surowy sok, który następnie jest poddawany procesom z zastosowaniem substancji chemicznych, m.in. dwutlenku siarki, siarczanu sodu i ultramaryny.

Cukier biały rafinowany dostarcza organizmowi jedynie pustych kalorii. Energia dostarczana jest bardzo szybko, ale na bardzo krótki okres czasu.

Cukier ma jeden z najwyższych indeksów glikemicznych. Oznacza to, że po spożyciu produktu z cukrem, np. batonika, szybko wzrasta stężenie glukozy we krwi i trzustka zostaje gwałtownie pobudzona do pracy. Jednak stężenie glukozy pochodzącej z białego cukru szybko spada, co może spowodować hipoglikemię – a głód powraca.

Nadmierne spożycie cukru jest jednym z czynników powodującym otyłość dzieci i dorosłych. Jest przyczyną zatrzymania wody i soli w organizmie.

Biały cukier…

  • podrażnia śluzówkę żołądka – powoduje nadmierną kwasowość, nadprodukcję kwasu żołądkowego, co może doprowadzić do wrzodów
  • niszczy błonę śluzową jelit, zaburzając równowagę fizjologicznej flory bakteryjnej, co może doprowadzić do grzybicy układu pokarmowego. 
Przez zniszczenie śluzówki jelit spada w znaczącym stopniu odporność organizmu – układ odpornościowy w 70-80% działa w jelitach. W zaburzonej homeostazie jelit nie będą prawidłowo przyswajane inne substancje odżywcze, w tym białka

  • zaburza proces trawienia i wypróżniania, 
  • prowadząc do zaparć
  • podczas trawienia cukru zużywane są znaczące ilości minerałów i witamin. Im więcej spożywanych jest słodyczy czy innych produktów zawierających cukier, tym więcej organizm będzie potrzebował witaminy B, wapnia, fosforu, magnezu czy chromu do jego strawienia
  • mocno zakwasza organizm - do wyrównania równowagi zasadowo-kwasowej wykorzystywany jest przede wszystkim wapń, wiedzmy więc, że cukier jest złodziejem minerałów z organizmu, w tym z kości
  • uzależnia i powoduje wzrost ryzyka wystąpienia alkoholizmu
  • szkliwo zębne i tkanka kostna to najmocniejsze struktury organizmu. Biały cukier może zniszczyć szkliwo zębów w ciągu kilku godzin, penetrując strukturę tkanek zęba. Nadmierne spożycie cukru wiąże się z szybkim rozwojem próchnicy zębów
  • niedobory mineralne i witaminowe powodują zaburzenia procesów biochemicznych, np. obniżając działanie enzymów. Zaburzenia w gospodarce mineralnej oraz procesach biochemicznych w organizmie wywołane nadmiernym spożyciem cukru może powodować chroniczne zmęczenie oraz poważne schorzenia w późniejszym wieku, np. osteoporozę, zaburzenia przemian lipidowych (wzrost stężenia cholesterolu i triglicerydów), podniesienie temperatury ciała, podwyższone ciśnienie krwi, choroby układu krążenia, chroniczne infekcje
  • spożycie cukru i nagłe wahania spadku wzrostu stężenia glukozy we krwi wpływają niekorzystnie na układ nerwowy, powodując nadpobudliwość organizmu, brak koncentracji, rozdrażnienie, spadki nastroju oraz senność. Cukier podnosi poziom neuroprzekaźników: dopaminy, serotoniny, noradrenaliny i adrenaliny
  • u dzieci spożywających cukier jest większe ryzyko powstania egzemy niewiadomego pochodzenia czy alergii

Co zamiast białego cukru?

Zamiast rafinowanego cukru można użyć naturalnych substancji słodzących:
cukier nierafinowany, czyli nieoczyszczony - otrzymywany jest z trzciny cukrowej lub buraka cukrowego bez oddzielenia melasy i kryształków.Zawiera dodatkowo substancje odżywcze jak minerały i witaminy
melasa trzcinowa lub buraczana - produkt powstający podczas produkcji cukru białego – to właśnie w tym gęstym brązowym syropie zawarte są wszystkie dodatkowe substancje odżywcze

Inne substancje słodzące to:

  • miód naturalny (stosujemy w niewielkich ilościach)
  • syrop klonowy, kukurydziany
  • słód jęczmienny
  • syrop z agawy (jest bardzo słodki, a ma niski indeks glikemiczny)
  • ksylitol (u dzieci ostrożnie – może działać przeczyszczająco)
  • lukrecja.
Należy pamiętać, że naturalną i najzdrowszą słodycz dziecko otrzyma w postaci  świeżych i suszonych owoców, warzyw takich jak buraki, marchewki, fasolki oraz nasion, orzechów i ziaren zbóż.   

p.s artykuł ze strony www.dziecisawazne.pl       

Co to jest GMO? cz.2


Genetycznie modyfikowana śmierć


Nowotwory, bezpłodność i alergie - tym grozi spożywanie produktów zawierających składniki genetycznie modyfikowane. Międzynarodowe koncerny robią wszystko, by wymusić na rządach zgodę na śmiertelnie ryzykowne uprawy transgeniczne roślin. W tej rozgrywce chodzi o gigantyczne pieniądze, ale i ludzkie życie.

Dziś być może już wiemy, co przyczynia się do lawinowo rosnących przypadków alergii, bezpłodności, samoczynnych poronień, a także niektórych nowotworów.

Badania zlecone przez Austriacką Agencję ds. Zdrowia i Bezpieczeństwa Żywności, zarządzaną przez tamtejsze ministerstwo zdrowia, a prowadzone przez Uniwersytet Weterynaryjny w Wiedniu, potwierdziły, że zmodyfikowana genetycznie (GMO) kukurydza poważnie wpływa na zdrowie reprodukcyjne myszy.

 

- Potwierdziły się najgorsze przypuszczenia. Naukowcy dowiedli, że karmienie zwierząt genetycznie zmienioną kukurydzą prowadzi do ich niższej płodności i mniejszej masy ciała. Koncerny promujące GMO jak Monsanto, DuPont, Syngenta czy BayerCropScience AG walczą za wszelką cenę o nowe rynki zbytu. My domagamy się, by w Polsce natychmiast zakazano tzw. upraw transgenicznych, bo to olbrzymie zagrożenie dla zdrowia i życia ludzi - alarmuje Krystyna Zając, członkini Koalicji "Polska wolna od GMO", skupiającej naukowców, rolników, przedsiębiorców i ekologów.

- Niestety, bierność naszego rządu nasuwa podejrzenia o zdradę. Bo cóż to za rząd, który skazuje obywateli na utratę bezpieczeństwa żywnościowego i próbuje otwierać furtkę na działalność korporacji lobbujących za uprawami transgenicznymi.

Nowotwory, bezpłodność

Przez ostatnie lata zwolennicy upraw GMO przekonywali opinię publiczną na całym świecie, że pochodząca z nich żywność, a także pasza dla zwierząt jest całkowicie bezpieczna. Poza tym zapewniali o możliwości współistnienia upraw transgenicznych z tradycyjnymi. Oba stwierdzenia okazały się kłamstwem.

Amerykańscy naukowcy z Agencji ds. Żywności i Leków (FDA) uważają, że genetycznie zmodyfikowana żywność może być niebezpieczna. W jednym z testów z 20 szczurzyc, które karmiono pomidorami GMO z odmiany Flavr-Savr, u siedmiu stwierdzono poważne uszkodzenia żołądka.

Arpad Pusztai, jeden z największych światowych ekspertów ds. oceny żywności genetycznie modyfikowanej stwierdził, że "związane z tymi pomidorami uszkodzenia mogą wywołać śmiertelny krwotok, zwłaszcza u ludzi starszych". W kolejnym z testów na 40 szczurów karmionych wspomnianymi pomidorami aż 7 zdechło. Z kolei u badanych myszy dochodziło do rozrostu tkanek, co jak wiadomo może prowadzić do nowotworów.

Amerykańska Środowiskowa Akademia Medyczna (AAEM) zaapelowała o wprowadzenie natychmiastowego moratorium na GMO. "Żywność genetycznie modyfikowana stanowi poważne ryzyko dla zdrowia związane z toksycznością, alergiami, systemem immunologicznym i rozrodczym oraz ze zdrowiem metabolicznym, fizjologicznym i genetycznym. Badania nad zwierzętami dowodzą, że związek między produktami zawierającymi GMO, a niekorzystnymi skutkami zdrowotnymi nie jest przypadkowy" - napisano w stanowisku.

Dr Zbigniew Hałat, epidemiolog, prezes Stowarzyszenia Ochrony Zdrowia Konsumentów: " Genetycznie modyfikowana żywność grozi szerzeniem się alergii, raka i odporności na antybiotyki. W wyniku modyfikacji mogą powstawać nowe białka o charakterze nieznanych alergenów i toksyn. Wiele negatywnych stron GMO jest jeszcze nie odkrytych lub skrzętnie ukrywanych. Uprawy GMO nie mogą współistnieć z uprawami transgenicznymi".

- Pyłek z roślin transgenicznych może utrzymywać się kilka godzin w powietrzu i przenosić się na odległość dziesiątków kilometrów - prostuje nieprawdziwe informacje profesor Jan Narkiewicz-Jodko z Instytutu Warzywnictwa. - Zgoda na GMO to uśmiercenie upraw ekologicznych i tradycyjnego rolnictwa.

Także profesor Tadeusz Żarski ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie alarmuje, że w środowisku nie można zastosować stref buforowych jak uważają biotechnolodzy. - Nasze tradycyjne rolnictwo jest zdecydowanie bardziej ekologiczne niż w Europie. Bo pamięć gleby zostaje, czyli np. pozostałości po pestycydach i nieorganicznych nawozach. Tak samo jest w przypadku GMO.

W USA i Kanadzie wielu rolników prowadzących tradycyjne uprawy zbankrutowało wskutek sąsiedztwa upraw transgenicznych. - Skażenie tych pierwszych GMO wyniosło 80 proc. To dowód na to, jak łatwo dochodzi do zapylenia roślin nie-GMO pyłkiem przenoszonym przez wiatr lub owady - uzupełnia dr hab. Ewa Rembiałkowska z Wydziału Nauk o Żywieniu Człowieka i Konsumpcji SGGW.

Zezwolenie na uprawy transgeniczne szybko doprowadzi do skażenia wszystkich roślin. Zdaniem prof. Żarskiego przy forsowaniu GMO chodzi o gigantyczne pieniądze. - Międzynarodowe firmy posiadają patenty na GMO, a to pociąga za sobą całą technologię. I nie jest też prawdą, jak twierdzą przedstawiciele tych koncernów, że dzięki uprawom transgenicznym uzyskuje się żywność czystszą. Jeśli ktoś powtórzyłby to w mojej obecności to powiedziałbym mu wprost: kłamiesz! - nie pozostawia niedopowiedzeń profesor Żarski.

- Biotechnolog przenosi geny z jednego organizmu do drugiego. I one mogą mutować, rozmnażać się, krzyżować się. GMO nie jest też remedium na problem głodu na świecie, jak próbują wmawiać przedstawiciele koncernów, które chcą na tym zarabiać. Światowa organizacja FAO podała właśnie, że na świecie głoduje ponad 1 miliard ludzi, 100 mln więcej niż przed rokiem. A uprawy GMO są już np. w USA od lat rozpowszechnione.

To one, zdaniem ekspertów, mogą wpływać na gigantyczna liczbę osób otyłych w tym kraju. Co roku z powodu braku żywności umiera na świecie ok. 15 mln ludzi. Problemem jest jej redystrybucja, na co zwracał uwagę papież Jan Paweł II, wołając, że ziemia jest w stanie wykarmić wszystkich jej mieszkańców.

Mafie biotechnologiczne w natarciu

Brytyjczyk Julian Rose, który przyłączył się do Międzynarodowej Koalicji dla Ochrony Polskiej Wsi, przestrzega: "Dziś już wiemy, że żywność genetycznie modyfikowana prowadzi do bezpłodności u ludzi. Żony rolników, którzy stosowali GMO, w krótkim czasie okazywały się bezpłodne. Słyszymy o problemach, jakie mają pary z poczęciem dziecka. Dlatego wiele krajów przytomnieje i myśli o zapewnieniu sobie suwerenności w zakresie żywności" - mówi. -Potężne mafie biotechnologiczne czerpią olbrzymie zyski ze sprzedaży rakotwórczych pestycydów i lobbują za rozszerzaniem upraw GMO. Polska, póki co, ma możliwość zachowania suwerenności żywieniowej. Ale jeśli nie wprowadzi zakazów dla upraw transgenicznych to za kilka lat może być za późno.

Genetyczna modyfikacja oznacza wstawienie obcych genów do materiału genetycznego organizmu po to, by uzyskać właściwości, których dany organizm nie posiada. Tak powstają dorodne, błyszczące kolby kukurydzy czy równiusieńkie marchewki. Tyle że takie organizmy nigdy nie powstałyby w przyrodzie w sposób naturalny. Pomidor ze wszczepionym genem ryby albo sałata z genem szczura niszczą owady i stanowią ogromne zagrożenie dla ludzi.
- Przenikanie genów do organizmów ludzkich i zwierzęcych może uaktywniać nasze uśpione wirusy i bakterie, przyczyniając się do rozwoju groźnych chorób - mówi profesor Narkiewicz-Jodko. - Endotoksyny BT dodawane do cukru dla pszczół powodowały o 50 proc. większa śmiertelność tych owadów w okresie zimowym. A sposób reakcji pszczół to złowróżbny sygnał dla całego ekosystemu. Albert Einstein powiedział, że jeżeli pszczoły znikną z powierzchni ziemi, to człowiek przeżyje je zaledwie o kilka lat. "Nie ma pszczół, nie ma zapylania, nie ma roślin, nie ma zwierząt, a w konsekwencji nie ma także człowieka".

Warto pamiętać, że 85 proc. roślin jest zapylanych przez pszczoły. Niebezpiecznym sygnałem jest też powstawanie w USA superchwastów, których nie można w żaden sposób wyplenić.



Słaba ochrona - nieoznaczone produkty

W Europie uprawy GMO stanowią dziś zaledwie 0,1 proc. wszystkich użytków rolnych, ale przerażone rządy Francji, Niemiec, Austrii, Włoch, Węgier, Grecji i Luksemburga już zakazały stosowania genetycznie modyfikowanej kukurydzy MON 810, jedynej dotąd oficjalnie dopuszczonej. Decyzję w Niemczech zaskarżył do sądu koncern Monsanto, amerykański gigant dostarczający biotechnologicznych surowców do produkcji pasz i żywności. Wymienione kraje rozważają wprowadzenie całkowitej blokady na GMO.

Co robi rząd Tuska? - Postawa rządu jest obłudna, bo ministrowie utrzymują, że chcą Polski wolnej od GMO, a zamierzają wprowadzić zgodę na komercyjne uprawy transgeniczne. Wszystkie sejmiki wojewódzkie sprzeciwiły się takim uprawom, ale dla ministra rolnictwa nie ma to jak widać znaczenia - komentuje dr hab. Ewa Rembiałkowska.

- Jeśli zgodzimy się na GMO to zlikwidujemy różnorodność gatunkową i Polska przestanie być konkurencyjna w zakresie żywności ekologicznej. W przesłanym "Tygodnikowi Solidarność" liście minister rolnictwa Marek Sawicki bagatelizuje zagrożenia. "Nie jest prawdą, że z powodu spożywania produktów zawierających GMO ludziom rosną rogi" - pisze.

"Kwestie dotyczące GMO nie są jednoznacznie zbadane, dlatego zdecydowanie opowiadam się za jak najszerszymi badaniami prowadzonymi w Polsce i na świecie. Muszę brać pod uwagę zarówno argumenty przeciwników upraw roślin modyfikowanych genetycznie jak i możliwości podejmowania konkurencji na wspólnotowym rynku przez polskich rolników".

Minister nie odpowiada na pytanie, czy Polska zakaże upraw kukurydzy MON 810. A trwają prace nad nową ustawą i nie wiadomo też, czy zostanie wprowadzony zakaz importu i używania pasz zawierających genetycznie zmodyfikowane komponenty. Zanosi się na to, że Polska będzie miała liberalne przepisy.

- Nowe przepisy nałożą na rolników obowiązek zgłaszania miejsc, gdzie prowadzone są uprawy, zachowania izolacji przestrzennej i określą zasady postępowania w trakcie ich prowadzenia, co może zapobiec negatywnym skutkom i pozwoli na kontrolę miejsc, w których będzie prowadzona uprawa - utrzymuje dyrektor Małgorzata Książyk z resortu rolnictwa.

Takie podejście oznacza ignorancję, bo jak dowodzą eksperci, odizolowanie upraw GMO od pozostałych jest na dłuższą metę niemożliwe. Zdaniem przedstawicieli Międzynarodowej Koalicji dla Ochrony Polskiej Wsi projektowana ustawa narusza art. 39 konstytucji, który zakazuje poddawania eksperymentom naukowym bez dobrowolnie wyrażonej zgody.

"W Polsce nie przeprowadzono żadnych badań klinicznych udowadniających bezpieczeństwo zdrowotne upraw roślin GMO, zatem brak całkowitej pewności naukowej przy równoczesnym rozpowszechnianiu upraw oraz oczekiwaniu na wystąpienie potencjalnie szkodliwych objawów, wyczerpuje w zupełności znamiona eksperymentu naukowego" - napisali.

Formalnie w Polsce obowiązek znakowania dotyczy żywności, która zawiera powyżej 0,9 proc. składników GMO. - W praktyce większość produktów z GMO jest nieoznakowana. Kary za to naruszenie bywają rażąco niskie. Nie prowadzi się też monitoringu produktów żywnościowych, pasz i upraw. Nie jesteśmy chronieni nawet na gruncie obowiązującego prawa - wylicza Leszek Sobczyński z Koalicji "Polska wolna od GMO".

Zgodnie z obowiązującą ustawą z 2001 roku o organizmach genetycznie modyfikowanych, za nieoznakowanie produktów grozi kara grzywny od 10 zł do 2 tys. zł. Takie kary mogą wywołać u właścicieli koncernów jedynie pusty śmiech.  

Co to jest GMO?




Co to jest GMO?

Wyobraźmy sobie nasze codzienne zakupy. Do przygotowania obiadu kupujemy: ziemniaki – wybieramy te największe, pomidory – koniecznie te najbardziej czerwone, kurczaka – im więcej waży, tym lepiej. Do tego jeszcze sałata, oczywiście najbardziej zielona, i marchewka, której rozmiary zaskoczyłyby nawet najstarszych rolników. Z całym zestawem obiadowych składników wracamy do domu i zabieramy się za przygotowanie posiłku. 
Tymczasem produkty, które wydają nam się najbardziej atrakcyjne, często wyglądają tak dlatego, że zostały genetycznie zmodyfikowane.

GMO (ang. Genetically Modified Ogranism) to organizmy, których geny zostały celowo zmienione przez człowieka.

Takich modyfikacji dokonuje się na trzy różne sposoby:

  • zmieniając aktywność genów naturalnie występujących w organizmie
  • kopiując geny naturalnie występujące w organizmie i wprowadzając kopie do organizmu
  • mieszając geny dwóch różnych gatunków w jednym organizmie (organizmy transgeniczne).
Modyfikacje genetyczne najszersze zastosowanie znajdują w rolnictwie. Rośliny najczęściej im poddawane to: kukurydza pomidory, soja, ziemniaki, bawełna, melony, tytoń, rzepak i buraki cukrowe. 
Celem manipulacji genami jest przede wszystkim udoskonalenie danej rośliny, poprawienie jej, dodanie do niej tego, czego nie dostała od natury. Przypuśćmy, że rolnik chciałby posiać buraki wcześniej niż zwykle, żeby zebrać lepsze plony. Nie mógłby tego zrobić, ponieważ buraki zamarzłby z powodu niskiej temperatury. Technika pozwala jednak wprowadzić do roślin gen ryb, które radzą sobie nawet w bardzo zimnej wodzie. W ten sposób otrzymuje się buraki transgeniczne, odporne na mrozy nawet poniżej -6 stopni Celsjusza.

Modyfikacje genetyczne powodują:

  • zwiększenie odporności roślin na środki chwastobójcze (takim modyfikacjom poddaje się najczęściej soję)
  • zwiększenie odporności roślin na szkodniki, infekcje, wirusy, grzyby, bakterie (np. tytoń, kalafiory, ogórki, ziemniaki, kapusta)
  • zwiększenie tolerancji roślin na zmiany klimatyczne – odporność na mróz, suszę zasolenie gleby (np. gorczyca, która w skutek ingerencji genetycznej nie tylko jest bardziej odporna na niesprzyjające warunki, ale też ma zdolność do pochłaniania z gleby metali ciężkich, czyli oczyszczania środowiska; oczywiście takie rośliny, „nasączone” metalami ciężkimi nie nadają się do spożycia)
  • przedłużenie świeżości owoców i warzyw (np. pomidory, truskawki, jabłka, banany modyfikowane przez dłuższy okres czasu nadają się do spożycia niż te, w których człowiek nic nie zmieniał)
  • zwiększenie rozmiarów warzyw i owoców (np. ryż, pomidory)
  • regulowanie zawartości fitoestrogenów – to związki chemiczne znajdujące się w roślinach, podobne do estrogenów i mogące zmniejszać ryzyko miażdżycy, osteoporozy, raka piersi i łagodzić objawy menopauzy
  • usunięcie z roślin niektórych substancji (np. kawa, która zawiera o 70% mniej kofeiny)
  • polepszenie smaku, zapachu, wyglądu rośliny
W sklepach możemy zatem kupić:

  • ziemniaki odporne na stonkę, z większą ilością skrobi, które kiedy się „uderzą”, nie będą czerniały
  • pomidory, większe, smaczniejsze, bardziej czerwone
  • ryż z genami żonkila, dzięki czemu zawiera więcej witaminy A
  • seler o zwiększonej kruchości
  • winogrona, które nie mają pestek
  • truskawki, które są jeszcze bardziej słodkie
Co daje GMO?

  • obniżenie kosztów produkcji żywności
  • większą produkcję żywności dla mieszkańców świata, których każdego dnia przybywa około 230 000
  • niektóre rośliny wzmocniono genami wytwarzającymi naturalne pestycydy, dzięki temu nie trzeba rozpryskiwać toksycznych chemikaliów nad uprawami.
Raport Międzynarodowego Instytutu Propagowania Upraw Biotechnologicznych (ISAAA) podaje, że w 2007 roku powierzchnia, na której uprawiało się rośliny modyfikowane genetycznie wynosiła około 114,3 milionów hektarów (od 2005 roku wzrosła o 12%).
 Prognozuje się, że w 2015 roku tego typu rośliny będą uprawiane na około 200 milionach hektarów, a ich uprawą zajmować sie będzie 20 milionów rolników. Kraje produkujące najwięcej GMO to: Stany Zjednoczone, Argentyna, Kanada, Brazylia, Chiny, RPA. Badacze zwracają uwagę, że nie można w pełni potwierdzić, iż żywność modyfikowana jest bezpieczna dla człowieka i środowiska.

A jak jest w Polsce?

W Polsce obowiązuje prawny zakaz uprawy roślin modyfikowanych genetycznie.  Były plany zmiany ustawodastwa i dostosowania do przepisów obowiązujących w Unii Europejskiej, która dopuszcza uprawę np. kukurydzy MON 810. Domagała się tego Komisja Europejska. Konflikt skierował obie strony na drogę sądową. Polska wygrała proces przed Sądem Unii w Luksemburgu i zachowała  prawo zakazu uprawy GMO w kraju. Ostatecznie Komisja Europejska uznała, że najlepiej będzie jeśli kraje członkowskie same będą mogły określać przepisy dotyczące uprawy GMO na ich terenie. 
Polscy rolnicy nie mogą więc legalnie uprawiać roślin modyfikowanych genetycznie, ale na polskim rynku dostępne są takie artykuły spożywcze.

Czym może grozić GMO?

  • występowaniem u ludzi reakcji alergicznych – rośliny, do których wprowadza się geny pozwalające na produkcję białka wywołującego uczulenia, mogą być niebezpieczne dla osób z alergią pokarmową
  • zwiększeniem toksyczności – rośliny produkują niewielkie ilości naturalnych substancji trujących; niektórzy specjaliści obawiają się, że modyfikacje rośliny mogą zwiększać poziom tych substancji tak, że staną się niebezpieczne dla człowieka
  • rozprzestrzenianiem się „superchwastów” – geny mające zwiększyć odporność roślin uprawnych na środki chwastobójcze przez pyłek kwiatowy i nasiona mogą przedostać się do chwastów i spowodować, ze one również staną się odporne na te środki, trzeba będzie wiec szukać nowych metod walki z chwastami
  • oddziaływaniem na inne organizmy – naukowcy z Uniwersytetu Cornella donieśli, że rozsypany na liściach pyłek kukurydzy zmodyfikowanej genetycznie spowodował chorobę i śmierć gąsienic motyla monarcha
  • uodpornieniem się szkodników na pestycydy – do niektórych roślin wprowadza się geny, które pozwalają na produkcję białka zabijającego szkodniki, jednak biolodzy ostrzegają, że może to tylko pomóc im uodpornić się na pestycydy, które staną się wtedy bezużyteczne
GMO budzi nie tylko wątpliwości dotyczące bezpieczeństwa dla człowieka i środowiska, ale też wiele pytań natury etycznej. Jeremy Rifkin w książce „The Biotech Century” pisze: „Z chwilą, gdy narusza się wszelkie granice biologiczne, zaczyna się patrzeć na dany gatunek jak na zbiór informacji, które można dowolnie zmieniać. Prowadzi to do zupełnie nowego sposobu postrzegania nie tylko naszych powiązań z przyrodą, ale też sposobu jej wykorzystywania. (…) Czy życie ma jakiś głębszy sens, czy jedynie wartość użytkową? Jakie mamy obowiązki wobec przyszłych pokoleń? Jak dalece czujemy się odpowiedzialni za stworzenia, z którymi współistniejemy?”
p.s artukuł ze strony www.dziecisawazne.pl