środa, 22 sierpnia 2012

Szynka domowa

 
Byłam kilka dni temu u Moich bardzo bliskich znajomych. Przy śniadańku zaczęliśmy dyskutować na temat polskich wędlin. Istnieje coś takiego jak klasa mięsa. I sama przyznam ze jak idę do sklepu i patrzę na te tęczowe, podziurawione szynki to mi się już odechciewa ich jeść. W mojej rodzinnej wiosce jeszcze można spotkać takiego Pana co robi wędliny nie błyszczące a prawdziwe wędzone chude. Choć i znajdą się i tacy co mówią, że dawniej były lepsze. Taki zakład zaufany z mięsem to prawdziwy skarb. Nie mam takiego miejsca we Wrocławiu.
Więc postanowiłam zrobić coś sobie Sama.
Kupiłam kawałek szynki ok 500g, nasmarowałam ją musztardą akurat ja miałam z dodatkiem koperku, później poukładałam na niej kawałki czosnku i polałam lekko oliwą. Wsadziłam na noc do lodówki. Rano piekłam w naczyniu szklanym pod przykryciem ok 1 godziny w temperaturze ok 160 stopni i po wyłączeniu piekarnika zostawiłam ją tam do ostygnięcia. Efekt na zdjęciu. W smaku krucha lekko pikantna bardzo dobra. Tłuszcz co powstał po upieczeniu dodam śmietany i sosik na obiad jak znalazł.

p.s nie dodawałam soli, po pierwsze zapomniałam, po drugie jak spróbowałam już upieczone mięsko wydawała mi się zupełnie nie potrzebna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz